Krótka historia tego projektu. Jakiś czas temu trafił do Nas na szkolenie Pan L. Towarzysz ten wykazywał się duża wchłanialnością wiedzy jak i chęcią do nauki. Zaowocowało to faktem, ze raptem po 2-3 dniach szkolenia można go było rzucić na głeboką wodę i pierwszym jego „pacjentem” było auto żony (pozdrawiamy Agatę). Z lekkim niedowierzaniem patrzyliśmy jak robi sam to auto przy bardzo delikatnej Naszej asyście. Auto żony wyszło super, więc L. poszedł za ciosem i wrzucił na halę swoje A7, Miał już wcześniej wyszukaną inspirację w stylu Camo, którą trzeba było przenieść na tego „pacjenta”. Po omówieniu kwestii technicznych L. wziął się ostro do roboty. Efekt końcowy widać na fotkach od Luckymotion.
Ps. Szczery szacun dla Pana L. z Naszej strony na mega profi robotę! (y) No i czekamy na emeryturę! 😉